Zbliża się 1 listopada obchodzony w Polsce jako Dzień Wszystkich Świętych. Wielu ludzi w tym dniu odwiedza cmentarze, groby bliskich. To wspaniałe, jak to święto cudownie współgra z energią jesieni i zbliżającej się wielkimi krokami zimy.
Według taoistycznej filozofii zima to czas kondensacji energii. Nasza energia, tak jak energia całego przyrodzonego świata, schodzi do korzeni, kumuluje się bardziej wewnątrz. To dlatego drzewa gubią liście o tej porze roku, a zwierzęta linieją i zamieniają sierść na grubszą. My ludzie też przechodzimy tę transformację. Choć nie dostrzegamy jej zmysłami, to z pewnością możemy to poczuć.
Energia schodzi do korzeni, co na poziomie naszej duszy oznacza naturalną potrzebę zagłębienia się w Siebie i częstsze poddawanie się zadumie niż to ma miejsce latem. Podążajmy naturalnie za tym pragnieniem, zejdźmy do korzeni, aby z nich czerpać moc.
Niezależnie od tego, czy mam okazję być na cmentarzu tego dnia, czy nie, zapalam w moim domu dwie świece: jedną w intencji rodziny ze strony Mamy, a drugą w intencji rodziny ze strony Taty. Wysyłam światło moim przodkom, kieruję to światło zwłaszcza do tych wydarzeń z ich życia, które były trudne i traumatyczne. Kłaniam się ich doświadczeniu i dziękuję za dar życia, jaki dostałam. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie.
Jeśli czujesz jakiś niedosyt z powodu braku możliwości pójścia na cmentarz, możesz zrobić to samo. Tak naprawdę wysłać światło swoim przodkom możesz z każdego miejsca, gdziekolwiek przebywasz.
Nasi przodkowie wspierają nas bardzo.
Wystarczy uświadomić sobie, jak dziadkowie rozpieszczają często swoje wnuki. Często bardziej niż własne dzieci. Wyobraź sobie, jak bardzo rozpieszczali by Cię Twoi praprapradziadkowie. Na sam Twój widok zaniemówili by chyba z zachwytu!!!
Wyobraź sobie swoich dziadków, pradziadków, prapradziadków itd. stojących murem za Tobą. Oni tak właśnie stoją i w każdej, nawet najmniejszej sprawie, trzymają za Ciebie kciuki. Wyślij im światło, które utoruje im drogę do Ciebie.