Człowiek jest mikrokosmosem, odzwierciedleniem makrokosmosu. W człowieku, tak jak w kosmosie, zawsze panuje jakaś atmosfera, której wyrazem są emocje.
Emocje możemy:
– wyrażać
– tłumić
– wypierać
– uwalniać
Czym różni się wyparta emocja od stłumionej emocji i czy wyrażanie emocji jest tym samym, co jej uwalnianie?
Wyrażanie emocji – zachowanie i reakcje osoby, a także stosunek do innych są podporządkowane emocji, np. w gniewie osoba krzyczy i głośno gestykuluje, czasami może to być świadome, a czasami nieświadome, towarzyszy temu wewnętrzne poczucie przyzwolenia na wyrażanie emocji.
Tłumienie emocji – zachowanie i reakcje osoby, a także stosunek do innych są podporządkowane emocji w niewielkim stopniu, ponieważ osoba wkłada wysiłek, aby emocja nie wpływała na jej zachowanie i reakcje. Towarzyszy temu przekonanie, że wyrażanie emocji jest złe.
Wypieranie emocji – przeżywanie danej emocji odbywa się na poziomie podświadomym, osoba nawet nie wie, że przeżywa daną emocję, np. ktoś może odczuwać nieuświadomioną złość lub nieuświadomiony żal do Rodzica o coś, co się stało w dzieciństwie. Emocja ta jednak musiała zostać wyparta, tj. przeniesiona do podświadomości, ponieważ jako dzieci jesteśmy zależni od rodziców i nie możemy sobie pozwolić na żywienie złości czy żalu do nich. Musimy „w miarę” dobrze funkcjonować w tych relacjach. Emocja ta jednak wpływa na zachowanie i reakcje tej osoby, ponieważ nie została uwolniona, niezależnie od tego, czy jest wyrażana, czy nie.
Uwalnianie emocji – świadomość pojawienia się emocji i nie uleganie jej, tj. nie pozwalanie, aby emocja wpłynęła na zachowanie i reakcje.
Różnica między uwalnianiem a tłumieniem – skoro w obu przypadkach nie pozwalamy wpływać emocji na zachowanie i reakcje:
Tłumienie – najczęściej nieświadome, wynika z nieuświadomionego przekonania, że wyrażanie emocji jest złe, że przeżywanie emocji jest złe i zaciskanie się w tej emocji, walka z tą emocją
Uwalnianie – emocja przeżywana świadomie, rozluźnianie się w tej emocji, danie sobie prawa do przeżywania tej emocji, widzenie jej adekwatności, przekonanie, że przeżywanie emocji jest w porządku, jest ludzkie.
Dlaczego wyrażanie emocji nie uwalnia emocji? Wyrażanie emocji a uwalnianie emocji, jaka jest różnica?
Dużo mówi się we współczesnej psychologii i coachingu o konieczności wyrażania emocji. Uważa się, że niewyrażone emocje to wyparte lub stłumione emocje. Mówi się, że takie emocje w pewnym sensie są zamknięte w człowieku i takie zablokowane sieją spustoszenie na poziomie energetycznym.
Twierdzi się, że wyrażanie tej emocji przez jakiś czas wyczerpie jej energię i po pewnym czasie nie będzie już potrzeby czuć i wyrażać tej emocji.
Wyrażanie danej emocji wzmacnia ją i sprawia, że w pewnym sensie uzależniamy się od niej, od jej biochemii, która z kolei wpływa na nasz układ nerwowy i powoduje, że reagujemy tak, a nie inaczej. Każda emocja ma odzwierciedlenie na poziomie biochemicznym. Pod wpływem każdej emocji wytwarzają się w naszym ciele odpowiednie substancje chemiczne i to od nich się uzależniamy.
W chwili uwalniania emocji, pozwalamy nastąpić pewnym procesom w ciele. Obserwujemy je, jednak nie ulegamy im na poziomie zachowania i nie wzmacniamy tym samym połączeń nerwowych, które odpowiedzialne są za dane reakcje i zachowanie. Uwalniamy się w sensie dosłownym od emocji, jej biochemii i jej konsekwencji w postaci określonych reakcji, które dana emocja na nasz wymusza.
Jak zatem zacząć uwalniać emocje?
Gdy następnym razem poczujesz gniew, smutek, strach lub jakąkolwiek inną emocję, zauważ to, powiedz do siebie: „czuję złość, jest ona jak najbardziej adekwatna, to zrozumiałe, że czuję złość po czymś takim”
Skieruj uwagę na oddech, zobacz jak oddychasz, gdy czujesz złość.
Obserwuj, co ta złość robi z Twoim Ciałem, gdzie ją czujesz, może jakieś części ciała napinają się, a inne rozprężają, a może w niektórych częściach ciała robi Ci się bardziej ciepło lub zimno?
Zaobserwuj…
To samo z każdą inną emocją, pozwól jej płynąć, poddaj się jej i obserwuj, co ta emocja robi z Tobą. Przepłynie jak woda w rzece i zniknie…Emocja jest jak pogoda, która zawsze po zamanifestowaniu się, przemija.